Pierwsza miesiączka

Zapewne każda z nas myśli sobie czy to jest okropieństwo czy może niezła rzecz… Lecz to nie jest aż taka straszna sprawa ;). Pierwszą miesiączkę dostałam, gdy miałam 12 lat. Gorący sierpień, upalne dni i bardzo udane wakacje, gdyż podczas nich, wydarzyło się coś, co spowodowało, że stałam się kobietą. Dzień zapowiadał się dość ciekawie, poza tym, że gdy weszłam do toalety zobaczyłam coś dziwnego.. Bo tak na prawdę nie wiedziałam, co się stało. Oczywiście moją pierwszą myślą było to, że to dzień, w którym dostałam miesiączkę, ale dość zadziwiającym faktem było to, ze krew na majteczkach nie była czerwona, lecz brązowa.. To wprowadziło mnie w zakłopotanie.. Przebrałam się w czystą bieliznę, ale nie założyłam podpaski, być może, dlatego że nie byłam pewna czy to okres, także nie powiedziałam o tym mamie, stwierdziłam, że na razie nie ma, o czym mówić. Dzień, jak co dzień, powoli minął nadszedł wieczór, zapomniałam o całej sprawie i spokojnie poszłam spać. Następnego dnia budzę się o szóstej rano i co widzę? To był straszny widok: moje majteczki były całe zakrwawione, pościel była brudna od krwi, tym razem całkiem czerwonej.. Poszłam do łazienki.. W łazience troszkę płakałam, ale sama nie wiedziałam, dlaczego, przebrałam się i podczas, gdy szłam do swojego pokoju, spotkałam mamę wychodzącą z sypialni.. Dziwnym i niepokojącym głosem zapytała, co się stało? Ja po chwili zastanowienia i ze łzami w oczach powiedziałam – ‘mamusiu dostałam okres’. Mama zapytała czy wszystko w porządku, czy się dobrze czuje i czy mnie brzuszek nie boli, ja odpowiedziałam, że wszystko jest w porządku. Mama przebrała nową i czystą pościel, a potem powiedziała mi, żebym założyła podpaskę, zaprowadziła mnie do mojego pokoju, kazała mi się położyć, przykryła mnie kocykiem i kazała mi spokojnie leżeć.. Co było potem, nie pamiętam. Byłam w lekkim szoku.. Gdy się kąpałam, każdy mój ruch był taki delikatny, bałam się, że mogę sobie niechcący zrobić krzywdę.. Teraz, gdy o tym myślę, wydaje mi się to takie śmieszne, ale wtedy to był mój taki mały koszmar.. Najbardziej obawiałam się reakcji mamy i tego jak jej to powiem, ale myślę, że było w porządku.

Opublikowano Bez kategorii | 2 komentarzy

Pierwsza miesiączka – Zawody jeździeckie

Już od najmłodszych lat fascynowały mnie konie. Gdy miałam dwanaście lat rodzice zapisali mnie do klubu jeździeckiego. Pogłębiłam w nim swoją pasję i odkryłam jeden z nielicznych talentów. Po skończonych zajęciach potrafiłam bardzo długo przebywać w stajni i bezinteresownie zajmować się tymi cudownymi stworzeniami. Po kilku miesiącach rodzice powoli zaczęli żałować swojej decyzji. Moje oceny w szkole znacznie się pogorszyły. Byłam tak bardzo zaangażowana w swoje hobby, że nie starczyło mi czasu na naukę.
Pewnego chłodnego, marcowego wieczoru, gdy odrabiałam lekcje do pokoju wszedł mój tata.
-Agata, musimy poważnie porozmawiać – jego głos był spokojny, lecz brzmiał niezwykle poważnie.
-Razem z mamą podjęliśmy decyzję zrezygnowania twojego uczestnictwa w klubie jeździeckim, dopóki nie podciągniesz się w nauce – Ta wiadomość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Krew napłynęła mi do głowy. Miałam ochotę płakać, krzyczeć i podrzeć zeszyt od matematyki.
-Nie możecie mi tego zrobić! Konie są dla mnie najważniejsze! – wykrzyczałam i łzy napłynęły mi do oczu.
– I właśnie o to chodzi! Całe dnie spędzasz przy tych piekielnych zwierzętach. Nie masz czasu na odrabianie lekcji, na naukę. Wiesz, że z matematyki grozi Ci ocena niedostateczna? – ton naszej rozmowy znacznie się podnosił.
– W nosie mam jakąś matmę! To nie jest koniec świata! To TYLKO cyferka, którą ktoś nagryzmolił w dzienniku! Do czerwca jeszcze sporo czasu, poprawie oceny! Ale błagam tylko nie to! Za dwa miesiące odbywa się rajd konny, trener poprosił, abym wzięła w nim udział…
– Jeżeli w najbliższym czasie twoje oceny nie poprawią się możesz o tym pomarzyć – mówiąc to tata wyszedł z mojego pokoju.
Zostałam sama. Myśli biły mi się w głowie. Doszłam do wniosku, że koniecznie muszę podciągnąć się w matematyce. Bardzo zależało mi na wyścigu.
Minęło kilka tygodni, które były dla mnie bardzo pracowite. Całymi dniami siedziałam z nosem w książkach, aby nazajutrz zgłosić się do odpowiedzi i dostać ocenę wyższą niż trójka. Moja praca nie poszła na marne. Poprawiłam wszystkie jedynki, a co najważniejsze, nie byłam zagrożona z matematyki! Gdy rodzice wrócili z wywiadówki powiedzieli, że są ze mnie dumni i będą mocno trzymać za mnie kciuki na rajdzie. Byłam bardzo szczęśliwa i dumna z siebie, że podołałam wyzwaniu.
Wreszcie nadszedł upragniony przeze mnie dzień. Z samego rana pobiegłam do stajni, która znajdowała się na sąsiedniej ulicy od mojego domu. Spędziłam tam dobre trzy godziny, które zleciały bardzo szybko na przygotowywaniu mojej klaczy – Marlin, którą wypożyczyła mi stadnina.
Gdy wróciłam do domu była godzina jedenasta. Mama przygotowała mi kanapki na drugie śniadanie. Zjadłam je w pośpiechu i pobiegłam do swojego pokoju naszykować strój jeździecki. Wyciągnęłam z szafy moje ukochane beżowe bryczesy, czarne polo. Wyjęłam również kamizelkę ochronną, oficerki, toczek i rękawiczki. Zawody rozpoczynały się o godzinie czternastej. Miałam jeszcze trochę czasu. Usiadłam w fotelu i włączyłam telewizor. Dzisiejszy dzień zaczęłam w pośpiechu. Nie jadłam nic konkretnego na śniadanie, bolała mnie głowa, plecy, pobolewał brzuch i w dodatku cały czas denerwowałam się rajdem.
-Agata,wyłącz ten telewizor! – usłyszałam głos mamy dobiegający z kuchni.
-Trzeba już powoli wyjeżdżać! Zanim dojedziemy na miejsce minie dużo czasu!Pośpiesz się! – niechętnie wstałam z fotela i powlokłam się w kierunku samochodu. Cieszyłam się na myśl o zawodach, ale czułam się coraz gorzej. Uspokajałam się myślą, że ten stan wkrótce minie. Już od jakiegoś czasu zdarzały mi się bóle brzucha lub pleców, ale wkrótce potem ustępowały.
Zajechaliśmy. Mój koń został zbadany przez weterynarza. Chwilę potem podeszła do mnie jakaś pani i poinformowała mnie, że za chwile ja i Marlin mamy przyjść ustawić się na linię startową.
– Dobrze, dobrze już idziemy – mówiąc to pobiegłam w kierunku toalety, bo bardzo chciało mi się siusiu. Gdy znalazłam się w w/c szybciutko opuściłam spodnie i majtki i to co tam zobaczyłam przeraziło mnie. Kompletnie nie wiedziałam co robić. Zamurowało mnie. Za chwilę miałam wystartować w pierwszym rajdzie w swoim życiu. Całe moje dotąd białe majtki były w znacznej części brązowe, co powoli zaczęło przebijać na jasne bryczesy. Chciałam zapaść się pod ziemie. Dostałam okresu! Czemu kurcze w tak ważnej dla mnie chwili!? Co robić? Włożyłam sobie do majtek trochę papieru toaletowego i wyszłam z toalety.
-Gdzieś ty była!? – usłyszałam głos mamy.
-Wszyscy Cię szukają! Zaraz startujesz! – powiedziała mama ciągnąc mnie za rękaw.
-Mamo,ale…
-Nie ma żadnego „ale”, choć , bo się spóźnisz…
-Ale ja nie mogę startować!
-Boisz się – to normalne ,ale nie martw się i uwierz mi. Krwią się nie zalejesz. Dasz radę!
-Nie byłabym taka pewna-wymruczałam pod nosem.
Na starcie było bardzo dużo osób. Jeszcze dzisiaj rano nie mogłam się doczekać tej chwili, a teraz chciałam, aby jak najszybciej minęła. Brzuch bolał mnie niemiłosiernie.
Ujechaliśmy już kilka kilometrów. Jechałam w czołówce. Cała trasa ma 12 km. Nie jest pełnowymiarowa, jak na prawdziwych rajdach długodystansowych. Powoli zbliżałyśmy się do punktu kontrolnego, który sprawdzał stan zdrowia konia. Byłyśmy już w połowie drogi. Nagle poczułam, że mam mokre całe majtki. To oznaczało, że na bryczesach na pewno pojawiły się wyraźne plamy z krwi. Łzy zakręciły mi się w oczach. Przecież przy bramce będę musiała zsiąść z konia! Co ja zrobię?
Już zbliżam się do ukończenia wyścigu. Przy punkcie kontrolnym jednak wcale nie było tak źle. Weterynarz uwijał się jak mrówka i był bardzo zajęty Marlin. Tak jakbym ja wcale nie istniała. Strasznie bolał mnie brzuch. A trzęsienie towarzyszące jeździe powodowało to, że było mi niedobrze.
-Niech stracę… – powiedziałam sama do siebie. Musiałam odpocząć. Zatrzymałam się na jakiejś leśnej polance. Lekko opuściłam spodnie. Rzeczywiście, były mocno zaplamione,lecz szybko z powrotem je podciągnęłam, bo usłyszałam galopujące konie. Stwierdziłam, że na pewno nie jedna uczestniczka wyścigu ma w tym momencie okres i to nie oznacza, że ma od razu się poddawać.
-Nie oddamy tego rajdu tak łatwo, co nie Marlin? – powiedziałam szybko wsiadając na konia.
Na mecie czekała na mnie mama. Co prawda daleko było mi do podium, ale i tak byłam z siebie zadowolona. Dotarłam jako szósta.
-Jestem z Ciebie dumna, kochanie! – powiedziała mama. Tak radosną ostatnio widziałam ją, gdy dostała od taty prezent z okazji 13 rocznicy ślubu.
-Widzisz, wszystko jest dobrze. Zajęłaś na prawdę przyzwoite miejsce.
-Ale jednak stało się coś,co mi przeszkodziło…
-Co takiego? – zdziwiła się mama. Słowa,które chciałam z siebie wyrzucić stanęły mi kością w gardle. Bardzo chciałam to powiedzieć mamie, ale strasznie się krępowałam…
-Jednak krwią się zalałam – wydukałam zsiadając z konia. Mama zobaczyła, że całe bryczesy mam w wydzielinie menstruacyjnej. Podeszła do mnie i przytuliła mnie.
-Cieszę się,że mam taką mądrą,dużą kobietkę w domu. Bardzo Cię kocham – powiedziała.
-Ja ciebie też. Ale proszę, nie mów o tym tacie.
-Dobrze. Obiecuję, że nie puszcze pary z ust.
-Z resztą popatrz! O wilku mowa -powiedziałam wskazując samochód z przyczepą, którym po nas przyjechał tata.
-Masz, obwiąż ją sobie w okół bioder – mama podała mi swoją bluzę.
-Dzięki.
Wzięłam Marlin za uzdę i poprowadziłam do wozu.
Rodzice na pamiątkę pierwszej miesiączki kupili mi własnego konia, rzecz jasna tata nie wiedział z jakiej to okazji. Tak jak obiecała mama. Uważam, że mimo tego, że nie wygrałam wyścigu ten dzień zapamiętam do końca życia. To on sprawił, że z dziewczynki zaczęłam zmieniać się w kobietę.

Opublikowano Bez kategorii | 1 komentarz

Pierwszy śluz

Witam. Mam na imię Kasia i w maju skończyłam 15 lat .Niestety nie mogę nazwać siebie kobietą, ponieważ nie dostałam jeszcze 1-szejmiesiączki. Wobec tego postanowiłam opisać dzień, w którym po raz pierwszy wswoim życiu zobaczyłam biały śluz na majtkach. Ten dzień pamiętam dobrze.Może dlatego, że już wtedy obserwowałam każdą zmianę związaną zdojrzewaniem. To był marzec ubiegłego roku. Nie miałam problemu abyzidentyfikować śluz, ponieważ miałam na sobie pomarańczowe majtki. Po powrociedo domu poszłam do ubikacji i … zobaczyłam kilka pionowych kresek śluzuna moich majtkach. Ucieszyłam się bo wiedziałam, że pojawienie się śluzu towejście w kolejny etap dojrzewania, który prowadzi do miesiączki. Powiedziałamo tym mamie, zresztą i tak by zobaczyła przy sortowaniu bielizny do prania.Mama ucieszyła się, dała mi pieniądze na wkładki higieniczne i było ok. Odtamtego zdarzenia minęło już trochę czasu. Nadal staram się obserwować każdązmianę związaną z dojrzewaniem. Na pewno jestem już trochę bardziej rozwiniętaod dnia w którym pierwszy raz zobaczyłam śluz. Niestety nie na tyle, aby staćsię kobietą. Mam nadzieję, że dzień mojej pierwszej miesiączki jest jużblisko.

 

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

Niespotykana historia pierwszej miesiączki

15 Lipca 2008 – tą datę zapamiętam do końca życia.Byłam w domu sama, siostra wyszła na dwór a rodzice pojechali na zakupy, postanowiłam zrobić porządki w swoich rzeczach. Po ok. pół godziny wszystkie teczki leżały na podłodze i czekały, aż wyciągnę z nich ich zawartość. Niedbale rozrzucałam na podłogę papiery, które leżały tam wiekami: Stare dyplomy, ulotki z różnych sklepów, wycinki z gazet i malutka książeczka. Trzymając ją w rękach zaśmiałam się w duchu „Miedzy nami kobietkami”.Otworzyłam na pierwszej stronie zaczęłam czytać jej treść, kiedy doszłam do końca zobaczyłam, że byłam w niej zaczytana przez ponad 20 minut. Wtedy postanowiłam sobie ,że będę rozmawiać z moją córką o miesiączkach, chłopakach i dam jej różne porady, aby tak jak ja nie musiała dowiadywać się o wszystkim z ulotek, czy gazet. W oku zakręciła mi się łezka, kiedy pomyślałam o mojej mamie osobie, którą nigdy nie interesowało moje życie co będzie jeśli dostane miesiączkę, jak jej to powiem, czy będzie na mnie zła? Wstałam z podłogi zabrałam torbę w, której był portfel i wyszłam. Wchodząc na dział z podpaskami czułam skrępowanie, zawsze omijałam ten regał szerokim łukiem, ale nie dzisiaj. „Jejciu ile ich jest, skąd mam wiedzieć, które będą dobre” – takie myśli siedziały teraz w mojej głowie. W końcu zdecydowałam się na always ultra sensitive „hmm, chyba  takie widziałam u Kasi” – pomyślałam. Szybko poszłam do kasy, na szczęście nie było kolejki a kasjerką była bardzo sympatyczna pani. Kupiłam podpaski i schowałam je do torebki, kiedy wróciłam do domu rodzice byli już w środku. Szybciutko poszłam do swojego pokoju zebrałam cały bałagan do szafek i położyłam się na łóżko. Następne dwie godziny zajęło mi myślenie o tym co dzieje się z moim ciałem, że mam już objawy więc niedługo powinnam mieć miesiączkę. O godzinie 20 byłam już tak zmęczona, że wzięłam szybki prysznic i położyłam się spać. Rano obudziłam się bardzo szybko „pewnie to przez to, że tak szybko wczoraj zasnęłam” – stwierdziłam. Poszłam do łazienki i zamarłam: moje spodenki od piżamy były bardzo brudne i wtedy zrozumiałam to już ten dzień! Dziś stałam się kobietą! Cały dzień starałam utrzymać w tajemnicy  moją „przemianę”. Wieczorem, kiedy tata wyjechał do pracy (za granicę) postanowiłam powiedzieć mamie. Siedziała na kanapie i oglądała telewizje. Podeszłam bardzo ostrożnie i zamknęłam oczy.

-Mamo muszę ci coś ważnego powiedzieć: dostałam okres!

-A co mnie to interesuje, to twoja sprawa – odpowiedziała mama.

I tu czas stanął dla mnie w miejscu, wyszłam z pokoju i zamknęłam się w łazience i płakałam tam chyba przez godzinę. Kiedy wyszłam mama dalej oglądała telewizje, poszłam do swojego pokoju  i zapadłam w głęboki sen.

Dzisiaj też sama radze sobie kiedy nadchodzą „te dni”, znam lepiej siebie i swoje ciało. Moim marzeniem jest, aby moja córka miała łatwiejsze życie , postaram się o to zadbać najlepiej jak będę umiała.

Opublikowano Bez kategorii | 12 komentarzy

Po konkursie…

1 września poinformowałam już osoby, które zwyciężyły w wakacyjnym konkursie:
I miejsce – Paulina z Wałbrzycha,
II miejsce – Ania z Białegostoku,
III miejsce – Kamila z Gdańska.
Nadeszło sporo prac, wszystkie były bardzo ładne, dlatego bardzo trudno było mi wybrać te najlepsze. Niebawem kolejne konkursy, zachęcam już teraz do udziału.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

No i po wakacjach…

Witajcie po wakacyjnej przerwie.
31 sierpnia ogłoszę wyniki mojego wakacyjnego konkursu, jeszcze dwa dni możecie przysyłać swoje prace. Przyszło już sporo prac, ale przy okazji dowiedziałam się, że jednak wstydzicie się pisać i mówić o swojej miesiączce.. a przecież to całkowicie normalna sprawa.
Zwracam się także do Was z prośbą, żebyście pomogli mi współtworzyć ten blog. Blog, na którym zawarte porady mają służyć innym, żeby łatwiej im było przeżyć ten trudny, ale i zarazem przyjemny okres dojrzewania. Może macie jakieś propozycje lub sugestie, co chcielibyście żeby znalazło się na tym blogu? Może ktoś z was napisze coś o dojrzewaniu, problemach z rodzicami, itd?
Czekam i liczę, że znajdę wśród Was kogoś pomocnego.

Opublikowano Bez kategorii | 1 komentarz

!!! WAKACYJNY KONKURS !!!

Korzystając z tego, że mamy wakacje, sporo wolnego czasu, postanowiłam ogłosić pierwszy konkurs na moim Blogu. Jest to wakacyjny konkurs dla wszystkich nastolatków, dziewcząt i chłopców. Do wygrania są atrakcyjne nagrody, ufundowane oczywiście prze mnie – autorkę tego Blogu. Do wygrania m.in. markowa bielizna Key, doładowanie telefonu komórkowego i inne interesujące nagrody. Przypomnijcie sobie dziewczęta – moment pierwszej miesiączki.. a chłopcy – swój niespodziewany pierwszy wytrysk nasienia.. Na pewno towarzyszyły Wam duże przeżycia z tym związane, a może jakaś zabawna historia?

Aby wziąć udział w konkursie wystarczy napisać opowiadanie, historię związaną z Waszym okresem dojrzewania, i tak:
temat opowiadania dla dziewcząt: „Moja pierwsza miesiączka – przeżycia z tym związane i reakcja Rodziców”,
temat opowiadania dla chłopców: „Mój pierwszy wytrysk – niespodzianka…”.

Prace proszę przesyłać na mój email: klaudia685@op.pl przez całe wakacje!
Najciekawsze prace zostaną nagrodzone 31 sierpnia i wtedy powiadomię zwycięzców.
Udział w konkursie jest dobrowolny i oczywiście bezpłatny.
Wasze prace nie będą nigdzie publikowane, chyba że wyrazicie na to zgodę.
Zachęcam do udziału!

Opublikowano Bez kategorii | 1 komentarz

BRAK MIESIĄCZKI

Mam problem…
Ostatnią miesiączkę miałam jeszcze w marcu…
DO tej pory ani śladu … ;/
Mam 12 lat, pierwszy raz dostałam okresu w październiku, i do marca wszytko było Ok. No już ok. 5 miesięcy nie mam . ;/
CO robić.!?

Witaj. Wiesz na pewno, że początkowo miesiączki mogą być nieregularne, to znaczy, że nie muszą występować równo co miesiąc. Nieregularne mogą być w ciągu dwóch lat od pierwszej miesiączki. Najdłuższa przerwa między tymi początkowymi miesiączkami może wynosić 6 miesięcy. Więc sama jeszcze widzisz, że masz dwa miesiące czasu, żeby ją dostać. Gdybyś jednak jej nie dostała, to trzeba będzie poszukać przyczyny. Powiedz wtedy o tym mamie, napisz do mnie lub idźcie do lekarza. Pozdrawiam.

Opublikowano Bez kategorii | 2 komentarzy

MIESIĄCZKA A MASTURBACJA

Witam. Nie mam jeszcze miesiączki, masturbuję się, czy to może wpłynąć na to, że nie dostałam jeszcze miesiączki?

Nie, z reguły masturbacja nie ma wpływu na wystąpienie miesiączki. Masowanie okolic intymnych, masowanie łechtaczki, strumień wody z prysznica to przyjemne chwile, które chyba każda z nas przeżywa w okresie dojrzewania i jest to normalne. Wyjątkiem mogą być sytuacje, gdy wkładacie coś do pochwy, lub dotykacie się tam nieczystymi rękami – może dojść wtedy do infekcji, która zatrzyma miesiączkowanie.
Warto też dodać, że masturbacja jest ciężkim grzechem z punktu widzenia Kościoła. Kilka osób już do mnie pisało z problemem spowiadania się z masturbacji.. Napiszcie, jak jest z tym u Was.

Opublikowano Bez kategorii | Skomentuj

PIERWSZE TAMPONY

Witaj. Mam 14 lat i miesiączkuję od roku, czy mogę już używać tamponów? Jakie wybrać na początek?

Aby zacząć używać tamponów, należy bardzo dobrze poznać swoje miesiączki, trzeba wiedzieć kiedy i ile jest krwawienia, jak bardzo jest obfite. Pamiętajcie o tym, że zbyt długo tampon nie może być umieszczony w pochwie, grozi to tzw. wstrząsem toksycznym. Na początek polecam Ci tampony OB mini. Są małe i wygodne w użyciu.
Jeśli macie jakieś pytania związane z tamponami, to proszę śmiało piszcie.

Opublikowano Bez kategorii | 1 komentarz